Niekiedy rezygnuj±c z bycia sob±, w³asnych celów i ambicji do¶æ ³atwo zgadzamy siê z pozycj± pionka, który sam niczego nie mo¿e, jest tylko otoczeniem dla figur. Gra jak± prowadz± figuranci zawsze zmierza do zwiêkszenia znaczenia ich pozycji, do zdobycia pola na jakim prowadz± swoj± grê. Bardzo czêsto gra prowadzona przez dru¿yny przenosi siê do ich wnêtrza w przypadku lekcji wy³awiania g³ównego dru¿ynowego, który nazywany dowódc± w istocie jest mocno uzale¿niony od kompromisu czasowego pozosta³ych pretendentów do roli kapitana. Dot±d w artyku³ach Naród i Pañstwo, Pañstwo, a wybory i wielu innych zabrak³o wyra¼nego okre¶lenia czym obecnie staje siê pañstwo, gdy¿ nie jest to okre¶lenie równoznaczne Ojczy¼nie. Ojczyzna to Ziemia Ojców, której nale¿y broniæ, to historyczne terytorium na którym ¿yje naród ¶wiadomy swojej to¿samo¶ci i kultury. Pañstwo obecnie to zgo³a inna kategoria my¶lowa, to przede wszystkim system w³adzy, prawodawstwa, administracji rz±dowej i samorz±dowej. Jak z tego wynika wszystkie te podstawowe wyra¿enia naród, Ojczyzna, Pañstwo maj± do¶æ ró¿ne znaczenie, a Pañstwo mo¿e byæ wbrew uczuciu patriotyzmu obce, niesprawiedliwe, oderwane od interesów narodu i dalekie od s³owa Ojczyzna. Pañstwo jednak to nie tylko w³adza, ale i obywatele i aby mówiæ o tym Pañstwie trzeba rozumieæ i¿ s± tam nieporz±dni obywatele a to mo¿e godziæ w pewnym stopniu w godno¶æ narodu, gdy¿ obywatele to naród, dlatego spo³eczeñstwo i w³adza s± s³owami, które nie godz± w znaczenie narodu i nadaj± siê do opiniowania charakteru Pañstwa jako ca³o¶ci. W tym momencie dalej mo¿na mówiæ o pozosta³o¶ciach terroru w urzêdach pañstwowych wobec spo³eczeñstwa i taki zarzut nie jest go³os³owny, w³adza w urzêdach nawet szeregowych urzêdników kojarzy siê z pejczem ustawowych przepisów wobec interesu spokojnego obywatela, a to ma jednak charakter terroru i ca³e Pañstwo nie mo¿e byæ wtenczas pozytywnie widziane przez spo³eczeñstwo. Oceniaj±c stan rzeczy mo¿na czego¶ nie widzieæ, albo uwa¿aæ, ¿e mimo czêstych przelotnych opadów w sumie jest s³oneczna pogoda. Dlatego mówi±c, ¿e wdepnêli¶my w ci±gu ostatnich lat za przeproszeniem w "gówno" mo¿emy dodaæ, ¿e wystarczy zmieniæ buty, aby wchodziæ do Europy, jednak to nie o to chodzi, bo mimo powszechnej kupy gnoju nikomu zbytnio nie przeszkadza ogromny smród wielkich afer, wyprzedanie maj±tku i system skomplikowanego prawa do tego stopnia, ¿e nikt nie wie w mie¶cie, w gminie, jak zrozumieæ u¿yte w ustawach s³owa urzêdnik, ksi±dz czy s±siad. Sil±c siê na twórczo¶æ poetyck± za³o¿y³em sobie, aby ka¿dy interpretowa³ moje utwory poprzez w³asne wra¿enia. W ten oto sposób uchwalone prawo nie ró¿ni siê od mojej poezji gdy¿ wszyscy je interpretuj±, jak chc±, tylko ¿e poezja to sztuka, a prawo to niby sprawiedliwo¶æ, tylko ¿e sztuczna. Na jednym ze spotkañ by³y senator zarzuci³ w³adzom samorz±dowym szkodliwe postêpowanie w kwestii budowy marketu w tym mie¶cie, jednak w odpowiedzi us³ysza³ i¿ Sejm i Senat w swoim czasie nie uchwali³ odpowiedniego prawa dla przeciwdzia³ania ekspansji zagranicznych sieci handlowych w Polsce.
Wierni moi czytelnicy wiedz±, ¿e "Nasz Przewodnik" ca³y czas piêtnuje te niechlubne owoce pracy parlamentarzystów, oczekujemy kogo¶, kto zatrzyma tê lawinê wielkich karier w "ojczystym Gu³agu" i nie dopu¶ci do zag³ady narodu, choæby musia³ staæ siê.blu¿nierc± wobec tego straconego Pañstwa, bo te¿ w³a¶nie o to chodzi czy bêdzie jeszcze kto¶ w stanie poprawiæ tê bardzo kiepsk± sytuacjê. Na przyk³adzie wyroku wobec A. Leppera za jakoby ubli¿enie prezydentowi i by³ym vice premierom mamy jeszcze jeden problem kompromitacji stosowania prawa miêdzy politykami. Aby uznaæ kogo¶ winnym trzeba stwierdziæ jakiego czynu siê ten kto¶ dopu¶ci³ i czy akurat taki czyn zamierza³ spe³niæ przy korzystaniu z norm ogólnej wolno¶ci. Pomijaj±c ju¿ fakt, i¿ nikt nie jest w stanie odnie¶æ siê do absolutu prawa, a jedynie bardziej lub mniej inteligentnie, subiektywnie mo¿e go interpretowaæ to nie mo¿na wymiarowi sprawiedliwo¶ci wkraczaæ w zagadnienia s³ownych utarczek polityków w postaci opinii, komentarzy, a nawet wniosków o charakterze publicznym, póki ich kontekst mo¿e byæ zaliczony do zamiaru krytyki choæby najostrzejszej i nie podobaj±cej siê nikomu, bo inaczej nie istnia³aby ta strona publicznej dyskusji. Wygl±da na to, ¿e jêzyk polski sprawia wiele k³opotów po ¼le sformu³owanych ustawach, gdy¿ zniewa¿anie to nie pomówienie o fakty, które nie mia³y miejsca jak te¿ nie poni¿enie poni¿ej godno¶ci cz³owieka czyli potraktowanie kogo¶ na poziomie jakiego¶ zwierzêcia, zniewa¿enie obyczajowe to m.in. nieoddanie zwyczajowo przyjêtej uprzejmo¶ci osobie, która takiej uprzejmo¶ci oczekuje np. nauczyciel, lekarz, premier etc. Nie mo¿na uznaæ winnym nikogo, kto najlepszego nauczyciela okre¶li³by "belfrem", lekarza "konowa³em", a premiera "idiot± ekonomicznym". Bêdzie to czyja¶ opinia i ten kto¶ bêdzie tej opinii dowodzi³, ale nikt inny nie musi jej podzielaæ. Chodzi o to, ¿e nietrafna opinia nie jest karalnym zniewa¿eniem, bo wyra¿aj±cy j± bêdzie przekonany o jej s³uszno¶ci, zniewa¿enie wystêpuje wtedy, gdy kto¶ czyni to poza swoim przekonaniem np. na czyje¶ zlecenie, gdy poprzez zniewa¿enie, a nie wyra¿enie opinii, chce osi±gn±æ jaki¶ konkretny cel i zniewa¿enie wtedy staje siê przestêpstwem, bo pomaga ten cel osi±gn±æ, ale to ci±gle musi byæ czym¶ innym ni¼ satyra, krytyka, z³a opinia, nieuprzejmo¶æ, brzydkie s³ownictwo nawet na pograniczu wulgaryzmów.